niedziela, 6 maja 2012

O czym warto pomyśleć, zanim przygarnie się psa

Wiele osób zastanawia się nad tym, czy warto zaprosić do siebie jakiegoś towarzysza codziennego życia. Mowa oczywiście o domowym zwierzątku, które często stają się namiastką prawdziwego przyjaciela. 




Od niepamiętnych czasów wiadomo, że psy są brane za najlepszych towarzyszy ludzi. To zapewne najbardziej doceniany gatunek zwierząt – szczerze wątpię, czy jest zwierzę, które prześcignie je w zestawieniu. Większość osób mówi, że najpiękniejszą właściwością psów jest wierność, która jest bezkonkurencyjna. Nie ma się zatem co dziwić, że tak duża ilość ludzi skłania się na posiadanie psa.


Trudność polega jednak na tym, że w licznych sytuacjach jest to sprawa nie do końca przemyślana. Pies jest pod naszym czujnym okiem dopóki jest malutki, a później stopniowo schodzi na dalszy plan. Zamiast specjalnie przygotowanych posiłków występują gotowe karmy dla psów, a zamiast codziennych zabaw na świeżym powietrzu – rutynowy spacer w oczywistym celu. A w końcu pies oczekuje uwagi i poświęcenia – trzeba się nim zająć, a nie mechanicznie gromadzić zabawki dla psów lub polecane karmy.

I tak dobrze, jeżeli rewolucje na tym poprzestaną – znacznie gorzej, kiedy znużony właściciel dojdzie do wniosku, że w sumie najwyższy czas się rozstać z aktualnym towarzyszem. Tak bowiem kończy się dużo codziennych historii, których skutkiem są wyrzucane czworonogi chodzące się po bulwarach albo wywiezione za miasta. Trzeba sobie uświadomić, że żadne stworzenie nie jest zabawką i nie może być skazane na naszą łaskę. Jeśli decydujemy się na przygarnięcie jakiegokolwiek zwierzęcia, nieistotne, czy zostanie nim pies, kot czy świnka morska, to przyznajemy się do trwałej opieki. A skoro zakładamy, że nasza fascynacja psem może się w końcu skończyć, to po prostu od razu zrezygnujmy z ryzykownego projektu – tak będzie po prostu lepiej - dla nas, i dla czworonoga, któremu oszczędzimy niepotrzebnych emocji, a potem rozczarowania naszą niedojrzałością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz